ZAKI
Pogromca Nauczycieli
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Poznań & OTOWO
|
Wysłany: Nie 18:19, 18 Gru 2005 Temat postu: Polscy komemtatorzy |
|
|
1/8 finału MŚ 2006
ANGLIA-POLSKA.
Kłania się państwu Włodzimierz Szaranowicz, a wraz ze mną wspaniali goście yyy - Roman Kołtoń...
KOŁTOŃ (z szelmowskim uśmiechem): Witam państwa serdecznie.
SZARANOWICZ: ...redaktor naczelny Przekłamu yyy... przepraszam "Przeglądu sportowego" naturalnie, a także Jan Tomaszewski...
TOMASZEWSKI: Dobry wieczór państwu.
SZARANOWICZ:... przed laty znakomity bramkarz, redaktor naczelny tygodnika "Precz z PZPN".
Są z nami także byli selekcjonerzy reprezentacji - Andrzej Strejlau, Janusz Wójcik, Jerzy Engel...
STREJLAU, WÓJCIK, ENGEL: Dobry wieczór
SZARANOWICZ:... a także aktor Maciej Kozłowski, znany doskonale państwu z serialu "Ż jak żargon"...
KOZŁOWSKI: "M jak Miłość"1
SZARANOWICZ: tak przepraszam, oczywiscie hmmmm... a więc panowie yyyyy... podstawowe pytanie - jak dzisiaj zagramy? Wiadomo, wyszliśmy z grupy na pierwszym miejscu, choc po porażce w pierwszym meczu z Ekwadorem wydawało się to mało realne. Janku yyyyy.. moze od Ciebie zaczniemy- co sądzisz o pierwszej fazie tych mistrzostw?
TOMASZEWSKI: No tak Włodku, jak już słusznie tutaj wspomniałeś... Bardzo ciekawa ta pierwsza faza była. Zastanawialiśmy sie z Jaroszym wtedy czy najpierw wódkę czy piwa, ale ostatecznie wzieliśmy wino i faktycznie, no... ta pierwsza faza była niezła.
(zupełna konsternacja w studiu. Szaranowicz stara sie jakoś zmienić temat)
SZARANOWICZ: yyy... tak prosze państwa. chwila reklam i yyyy... wracamy do studia.
(kilka reklam i kamery znów pokazują studio z bujanymi fotelami i perskimi dywanami, choć goście nie wiedzą, że są już na wizji)
TOMASZEWSKI:............ a potem zajdziemy do Kowala na jednego oki?
WÓJCIK: no nie wiem jeszcze, zobaczymy jak sie mecz skonczy...
STREJLAU: dobra chłopaki, to sie jeszcze jakoś zgadamy na gadu.
SZARANOWICZ (zreflektował się, że są na wizji): yyyyy... witamy ponownie. wracając do tematu fazy grupowej. Panie Andrzeju czy wierzył Pan po pierwszym meczu, że awansujemy?
STREJLAU: faktycznie po pierwszym meczu sytuacja wyglądała mało komfortowo, ale jednak ostatecznie na wszystkie zespoły naszej grupy miały po 4 punkty i lepszym bilansem awansowaliśmy, dzięki nad wyraz eksperymentalnemu ustawieniu taktycznemu Pawła w meczu z Kostaryką, kóry zaryzykował z systemem 8-2-0 i to przyniosło oczekiwany efekt. I jeszcze ten strzał Smolarka z tak zwanego dużego palca w meczu z...
ENGEL: Tak, była to wyjątkowo łatwa grupa, łatwiejszej nie mogliśmy sobie wymarzyć. 4 lata temu z moim zespołem byliśmy w zupełnie innej sytu...
SZARANOWICZ:(przerywa Engelowi) Dobrze panowie. To może przed meczem zerknijmy na klasyfikację Pucharu Świata. Adam Małysz wciąż na miejscu... yyyyy.... tak hehe, dostaje sygnal na sluchawki, że pomyliłem kartki, przepraszam państwa serdecznie.
Tak, dostaje sygnał z Niemiec, że możemy powoli przenosić się na stadion. A komentować ten mecz będą dla państwa Dariusz Szpakowski i Jacek Gmoch.
(kilka reklam i kamera pokazuje stadion)
SZPAKOWSKI (drze się niemiłosiernie): Dobry wieczór państwu!!!!!! Tyle lat czekaliśmy na ten moment, na wyjście z grupy Polaków w finałach mistrzostw świata. I teraz, po tylu latach żmudnych oczekiwań możemy powiedzieć "to jest ten moment". A wraz ze mną...
GMOCH: to jest ten moment!
SZPAKOWSKI: Jacek Gmoch..
GMOCH: aha, tak, to ja hehe. no takie hehe, długie czekanie było.
SZPAKOWSKI: Będzie to niezwykle trudne spotkanie, prawda Jacku?
GMOCH: O tak, hehe.
SZPAKOWSKI:Przyznam państwu w tajemnicy... Kiedy rozmawiałem wczoraj z Dejwidem Bekhamem, powiedział: "Darku... znamy się tyle lat... ale jutro nie będzie sentymentów.. musimy wygrać i nawet wam ten Franek łowca firanek nie pomoże".
Łowca bramek, poprawiłem Dejwida,ale ten już nie słuchał i pomknął do swej Viktorii. Ach... jakże wyglądała... pięknie, a pamiętam jak jeszcze 3 lata temu na wspólnym obiedzie z Dejwidem i jego żoną, oglądając "Na wspólnej"...
GMOCH: Cicho głupcze!!! hymny grają
SZPAKOWSKI: O tak,przepraszam państwa i ciebie Jacku
GMOCH: Hehe,osioł.
(po hymnach)
SZPAKOWSKI: pierwszy gwizdek arbitra i zaczynamy!!!
GMOCH: ta, hehehe
SZPAKOWSKI: ten początek jest ważny, przetrzymać ten szturm Anglików, którzy z pewnością natrą tutaj z furią... Ale o to szansa dla Polaków!!!! idzie skrzydłem Krzynówek aaaaaaaajjjjjj... niewiele brakowało!!!!!
GMOCH: tak, aut dla Anglików hehe. Dobry ten Krzynówek, chłopaczek taki no hehe.
SZPAKOWSKI: tak, bardzo sympatyczny zawodnik. Pewnego dnia spotkałem Jacka na przedmieściach Barcelony, siedział przy piwie z Ronaldinho, który jak sie później dowiedziałem namawiał go do przejścia do Barcelony. Przysiadłem się do nich i zapytałem - "ach Ronni, dlaczego nie urodziłes się Polakiem?" Nie usłyszem jednak odpowiedzi...
GMOCH: bo wtedy sie obudziłeś
SZPAKOWSKI:słucham?
GMOCH: nic, hehe.
SZPAKOWSKI:... pies Ronniego, tak, tak, ten sam z którym uganiał się za piłką, chwycił mnie za łydkę...
GMOCH:zamknij sie!, karny!!!!
SZPAKOWSKI: tak jest proszę państwa!!! olbrzymia szansa przed Polakami. nie widzę kto ustawia piłkę...
GMOCH: hehe
(po strzale 10 metrów nad poprzeczką)
SZPAKOWSKI: strzał!!!!..... aaaaaajjjjjjj... jakżesz niewiele brakowało, prawda Jacku?
GMOCH: hehe
SZPAKOWSKI: prawda JAcku?
GMOCH: a głupie to...
SZPAKOWSKI: słucham?
GMOCH: hehe
(pod koniec pierwszej połowy)
GMOCH: Polacy świetnie tutaj zawężyli środek pola i nie pozwalają się, ja mówie, no rozwinąć tym chłopaczkom angielskim hehe.
SZPAKOWSKI: tak, zaskakują Polacy dobrą grą w tej pierwszej połowie. System 8-2-0 sprawdza sie po raz kolej...
GMOCH: Uwaga, karny!!!! Nie, jednak nie!!! sędzia nie gwizdnął, no nie, no to jest skandal, gdzie sie ten gówniarek uczył gwizdać!!
SZPAKOWSKI: ale o co chodzi Jacku?
GMOCH: No jak to, ślepy jesteś buraczku?... yyyy. Dareczku? Przecież ten mały rudzielec zagrał ręka w polu karnym!!!
SZPAKOWSKI: Ktory?
GMOCH: No ten w zielonym!!
SZPAKOWSKI: Jacku to przecież chłopcy do podawania piłek a piłkarze właśnie zeszli do szatni
GMOCH: No tak hehe.
SZPAKOWSKI:do uszlyszenia po przerwie, kiedy to powitam państwa ponownie, jak kiedyś Jan Ciszewski w 1974 roku...
GMOCH: hehe
(reklamy i kamery pokazują studio, ale goście nie wiedzą, że są już na wizji)
KOŁTOŃ:Włodek moge na chwile zadzwonić do Matiego?
KOZŁOWSKI:oooo, a ja za ten czas do Hanki. Moge? Włodek, proszę... albo chociaż jednego eska co?
SZARANOWICZ: Jaroszy zamknij mor...
yyyy.... witamy państwa ponownie. już jesteśmy z powrotem. yyyyy.... no panowie niezla ta polowa w wykonaniu naszego zespolu. O:0 do przerwy . Ale czy Walter Hoffer nie przesadził z porą rozgrywania tych zawodów???
ENGEL:.......
WÓJCIK:?????
STREJLAU:?
KOZŁOWSKI:MMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMM.... ????
TOMASZEWSKI: Panowie, to nie chodzi o to. Za wszystkim stoi Boniek i banda Listkoludków z PZPNU!!! Należy tą bandę jak najszybciej rozwiązać zanim nasza "kopana" osiągnie dno. Dodatkowo... proszę bardzo... mam tu dowody obciążajace Bońka...
SZARANOWICZ: Dobrze Janku, to może troszkę później się pobawimy tym a teraz może spójrzmy na najciekawsze skoki... yyyy... sytuacje pierwszej części spotkania.
(na powtórce strzal Smolarka z połowy boiska w poprzeczkę)
STREJLAU: Tutaj widzimy taką znakomitą próbę takiego diagonalnego przerzutu Jopa do Smolarka i świetny strzał z półwoleja...
KOZŁOWSKI: Można by nawet powiedzieć, jak to się mówi w żargonie piłkarskim - z krzywego palca!!! Prawda panie trenerze???
WÓJCIK: ????
STREJLAU: ????
SZARANOWICZ:????
ENGEL: Tak, zgadza sie, to była słaba grupa...
SZARANOWICZ: yyyyyyy.... prosze państwa, kolejna sytuacja Anglików, strzał yyyy... Pawła Abotta z wolnego i tylko słupek uchronił nas przed stratą bramki.
KOZŁOWSKI: tak, to by była bramka, jak to sie w żargonie piłkarskim mówi "stadiony światła"
STREJLAU:chyba świata
KOZŁOWSKI: tak, na mistrzostwach świata.
SZARANOWICZ: Roman, jak powinnismy zagrać w drugiej połowie tego arcytrudnego spotkania?
KOŁTOŃ (ciągle się uśmiechając): No ja musze powiedzieć, że ta kolejka bundesligi pokazała...
ENGEL:??
WÓJCIK:???
STREJLAU: ???
KOZŁOWSKI: tak, stadiony świata.
SZARANOWICZ: Roman, rozmawiamy o meczu Polaków.
KOŁTOŃ: aha, słusznie. no więc ja musze powiedzieć, że przed chwilą dostałem smsa od Matiego, może przeczytam "ależ kapitalny jest ten mecz prawda Roman?..."
SZARANOWICZ: chwileczke, chwileczke. jaki Mati, co za Mati?
KOŁTOŃ: no kolega z polsatu sport
SZARANOWICZ: przecież wysłałem ci wczoraj smsa z neta, że na antenie ani słowa o polsacie!!!
SZARANOWICZ: więc panowie!! jak powinniśmy zagrać w tej drugiej połowie?
WÓJCIK: wślizg, wślizg!!! i golimy frajerów
ENGEL: to bardzo łatwy przeciwnik...
STREJLAU: umiejętne rozciagnięcie i krosowe podania z pominięciem boiska...
TOMASZEWSKI: mam tu przed sobą zeznanie podatkowe Bońka...
KOŁTOŃ: ja musze powiedzieć, że ten stadion...
KOZŁOWSKI: tak, tak, stadiony świata
STREJLAU: te, panie żargon!, zamkniesz sie pan w końc??
WÓJCIK: no właśnie! wślizg, wślizg..... i golimy...
SZARANOWICZ: Panowie, panowie. Uspokujcie się. Myślę, że najważniejszy jest jednak ten wiatr z przodu w dolnej części zeskoku, gdzie tworzy się taka naturalna poduszka powietrzna...
ENGEL: ???
STREJLAU: ????
WÓJCIK: wślizg, wślizg!!! i golimy frajerów
KOŁTOŃ: Ja muszę powiedzieć, że opowiada pan bzdury. Pizarro nie był w tej sytuacji faulowany, a gracze bayernu już w meczu z HSV...
ENGEL:????
STREJLAU:????
TOMASZEWSKI:matko kto go tu wpuscił???
WÓJCIK: pewnie Korzeniowski
SZARANOWICZ: o a propos Ahonena... yyyyyy.... Korzeniowskiego. niestety zapomniałem Państwu powiedzieć, że yyyyy.... w wyniku zakupu pakietu "Na rynek marsz" do 2136 roku... yyy... nie starczylo pieniędzy na drugą serię ... yyyy.... połowę meczu i nie obejrzymy jej.
WÓJCIK: skandal!
STREJLAU:?????
KOŁTOŃ: ????
ENGEL:.... i wtedy wszedł Olisadebe i ustalił wynik meczu. nigdy wczesniej ani potem żaden trener reprezentacji...
KOZŁOWSKI: nie no, skandale świata!
TOMASZEWSKI: Jaroszy!!! siadej!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|